Przez pół roku byłem szczęśliwy ze swoimi gitarami, aż w końcu coś we mnie pękło i stwierdziłem, że potrzebuję czegoś innego, bo, jak mawiał poeta - 'nie szczymie'. Mimo ciągłego uwielbienia gry jedynego prawdziwego gitarzysty - patrz, avatar, stwierdziłem, że ze stratocasterem nie jestem do końca szczęśliwy.
Wahałem się pomiędzy znanym modelem znanej firmy, a czymś bardziej oryginalnym i pewniejszym. Wybrałem to lepsze.
Miałem napisać wcześniej, ale grałem i w sumie nie było czasu, bo wiosło zbyt fajne, żeby zamiast macać je - klikać w klawiaturę.
Dlatego przechodzimy do konkretów. Na początku był karton owinięty folią, ale zanim się opamiętałem, że trzeba zrobić zdjęcie, tę folię już zdarłem
Ech zachłanny Ty.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale poważnie - ciężko było wypuścić wiosło z łap, więc robiłem już po zmroku
Spoiler Potem mym oczom ukazało się to:
Spoiler A w środku przepiękna zawartość:
Spoiler Przepiękna kostka
Spoiler Główka na żywo prezentuje się przewspaniale.
Spoiler Tak samo czarny jak wungiel heban na podstrunnicy:
Spoiler Jeszcze jedna fotka:
Spoiler Dodam, że wiosło świetnie odnajduje się w klimatach około ZZ Top. Prosiak trafił w samo sedno moich oczekiwań brzmieniowych. Mimo ultra niskiej akcji strun wszystko bardzo fajnie gra. Myślałem, że jest nisko, jak Jazz III blokuje się nad 12 progiem - myliłem się.
Specka od dobrodziejów, którym serdecznie dziękuję za wypas wiosło:
---------------------
Skala 24,69
most schaller 456 z mikrostrojeniem
Pickupy SD PATB Blues Saraceno
Mod domination , 3 łaj słicz, półszpuli x2, vol, tone
Podstrunnica ebą , top flame maple 4A
korpus sapele
gryf Sipo
---------------------
Wiosło miażdży system, chyba nie mogłem znaleźć lepszego wiosła - nie przeszkadza mi nawet zbytnio krótsza menzura. No.. chociaż.. jak pomyślę, że bezlitośnie wywleka każdy mój błąd, to przestaje być tak wesoło
Dodam, że to Skervesen Pre Factory, chyba jeden z pierwszych!