Siema,
mam problema. Skala 25,4, set EB 10-52 plus daddario 66. Strój D standard, siódma A.
I po tym technicznym wstępie, przedstawiam problem:
siódma brzęczy, dławi się jak choy... zmieniam wysokość mostka, gryf reguluje, żeby większa łycha była i nic...
siódma brzmi jak wyruchana piła... Zle dobrany set? czy z tą struną coś nie tego( od początku mi sie nie podobała, dziwnie brzmi sama) Gdy znowy podniose mostek, to ta w miare gra, ale resztę mam pod niebiosa...