Dlatego - wybacz ponownie - na razie informacja o wstrzymaniu Golfsztromu to dla mnie taki sam bullszit jak zeszłoroczne (?) info o upadku planetoidy, o którym wieszczyli eksperci z największych ośrodków kosmologicznych (dobrze napisałem?) na świecie. A całość sprowadzała się najpierw do tego że "uderzy bo tak" a potem "nie uderzy bo nie". Bo im komputery policzyły najpierw że tak, a potem że nie.
Widocznie im jakiś dziadek wystrugał klinka i wypoziomował komputer (vide czechosłowacki serial "Goscie")