A mnie dzisiaj cholernie ucieszyło, że jak rano wstałem i popatrzyłem na podsufitkę , to okazało się, że jednak jest prosto przyklejona-mimo że kończyłęm ją kleić o 4.00 przy gównianym oświetleniu.
I że może niedługo zacznę zaspokajać gasy...Ale to może
