Dzisiaj sprawdziłem mojego PODa XT. Jako dibox generuje on około -111db szumu (bez podłączenia do niego kabla od gitary). Także mój Firewire 410 musi być najprawdopodobniej uszkodzony, bo różnica jest znaczna (dla przypomnienia: FW410 bez kabla od gitary generuje u mnie -87db szumu). Po nagraniu gitary i znormalizowaniu głośności też szumy wypadają lepiej na korzyść PODa (choć dibox FW410 brzmi czyściej, lepiej, ale nie głośniej). W dodatku szumy z PODa, w przeciwieństwie do FW410, nie są wrażliwe na puszczane mp3 /wav.
A w FW okazało się (co w sumie było do przewidzenia), że pasywne szumy z preampu wzrastają nie tylko jak puszczam głośny kawałek w foobarze, ale także, gdy ten głośny kawałek leci z Reapera. Wniosek - w przypadku mojego felernego FW410 lepiej nagrywać przy znacznie przyciszonym master track

Będę próbował zareklamować FW410, ale do tego bardzo przydałyby mi się jeszcze pomiary szumu kogoś z prawidłowo działającym FW410... Także Lord, bardzo proszę o pomoc. Masz jeszcze FW410? Bo napisałeś raz, że "nie masz aktualnie w pobliżu". Ale będziesz miał niedługo? Bo nie mogę w końcu zrozumieć.