Uwierz mi, nie masz większego pojęcia co mogłoby sprawić, że zmienię zdanie na jakiś temat.
Poza tym dyspensa w urodziny to chyba dość typowe, wyjątkiem może być ścisły post.
I nie miałem nic zdrożnego na myśli, nie bierz tego do siebie, po prostu nie znasz mnie osobiście, a ja serio jestem dziwny człowiek.
Oki, nie namawiam w żaden sposób. Tyle że to była totalna "wiara na pokaz", na zasadzie "rano do kościoła a jak wrócę to napierdalam żonę bo zupa..." i tak dalej. A "dycpensa". Sorka, ona nie wiedziała że jest takie słowo
Dobra, kończmy OT
Mnie wkurwiają na maxa sytuacje pt. "jeden z domowników wstał lewą nogą i wszyscy na tym cierpią". Sorka, jak masz chandrę to paszoł won swołocz do swojej piaskownicy, a nie rozpieprzaj dnia tym wszystkim którzy akurat chcą go miło spędzić i nie mają ochoty słuchać twoich niezdrowych wynurzeń