To że taka kretynka pracuje na stanowisku na jakie się kompletnie nie nadaje to pół biedy. To się może każdemu przytrafić
Cała bieda wychodzi wtedy, kiedy okaże się że nie jest to przypadek jednostkowy, ale będzie przez całe życie tak robić. I za każdym razem ktoś "przymknie oko" na jej kompletny brak znajomości tematu - bo ją lubi, bo ma duże cycki, bo przecież nie musi wszystkiego wiedzieć. I takie osoby - choćby były skończonymi kretyn(k)ami, będą miały w życiu duuużo łatwiej, niż ludzie inteligentni, bo ci znają swoją wartość i mogą się wykazać wiedzą. A spora część osób reaguje na to jak na osobisty atak - w sensie "co mnie taki studencik będzie uczył, to ja tu jestem kierownikiem". I zamiast promować podwładnego, zrobi się z niego potencjalnego konkurenta i wysadzi ze stanowiska pod byle pretekstem.
A już na pewno w/w oszołomki/oszołomy mają lepszy start, bo nie muszą się zaharowywać na 2 etaty żeby w 30 lat spłacić kawalerkę "bo tatko już kupili". Cóż, niektórzy mają to szczęście że ich rodzice starają się im pomóc, a nie pierdolić "że się nie da" albo "masz co jeść i gdzie spać, więc STFU! I dziękuj za to do końca życia, bo inni to żrą chleba z margaryną...". A ja mam masło i z tego powodu mam się tłumaczyć? A CHUJ MNIE TO! Ale to już całkiem inny temat jest.
Więc podłączam się - NOSZ KURWAAAAA.