Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Wszystko o ciasteczkach
to tera ja:11.00 - pobudka11.30 - wstaję, wyglądam przez okno, na zewnątrz piękna pogoda i cudny widok11.50 - kurier właśnie przywiózł moje nowe wiosło z Custom Shopu12.15 - śniadanko na tarasie mojego 150-metrowego apartamentu (świeże bułeczki, jajecznica, dżemik, kawa)12.45 - testuję wiosło, dzwonię do technicznego żeby przygotował je na dzisiejszy koncert13.00 - wsiadam w samochód (powiedzmy nowy Lexus RX450h) i jadę niezakorkowanymi (sic!) ulicami na próbę kapeli13.20 - docieram na miejsce, witam się z kumplami, gadamy, gramy, mam mnóstwo zajebistych pomysłów, palce śmigają mi po gryfie jak zaczarowane, jest zajebiście16.00 - jadę do miasta na obiad (np. farfale z łososiem i tiramisu na deser)17.00 - wracam do domu, wskakuję do wanny i relaksuję się przy dobrej muzie18.00 - jadę taksówką do klubu, w którym gram dziś koncert (graty jadą busem, zabrali je techniczni)19.00 - siedzę na backstage-u, piję piwko, gadam z ziomkami, relaks20.30 - dzwoni do mnie Jimi Page i życzy udanego koncertu, umawiamy się na whisky w weekend21.00 - wchodzę na scenę, gra mi się rewelacyjnie, jest genialnie22.30 - schodzę ze sceny i śmigam na afterparty23.00 - melanżyk, dobre alkohole, dobre towarzystwo, dobre żarcie23.55 - na imprezę wpada David Gilmour, gadamy, popijamy, oglądamy moje 23 gitary (custom shopy, oldies itp.)01.15 - przyjeżdżają Adriana Lima i Elisha Cuthbert01.32 - seks03.40 - wracam taksówką do domu03.50 - kąpiel04.10 - sen