Refresh!
Jeśli chcecie miło zaskoczyć Waszego lachona (czy jak tam nazywacie swojego chłopaka
), a teraz w wakacje kręcicie się po Polsce w różnych warunkach: polecam Bat-sałatkę kolacyjno-obiadową a'la Biedronka, w dwóch wariantach!
Przetestowałem na własnym organizmie, żyję, więc piszę, co następuje, w dupę najszczał, kurka wodna, balàns!:
- wchodzimy do Biedronki. Tu dostaniemy 100% potrzebnych rzeczy. Kupujemy mix sałat w woreczku (wersja party, albo weekend, yeah!). Do tego kukurydzę, paprykie, ogóreczki marynowane, oliwki, ser feta, puszkę tuńczyka, zestaw sosów w proszku w saszetkach, mały jogurt naturalny. Wychodzimy.
Sałata, wg opakowania, jest 3 razy myta, więc wrzucamy bezceremonialnie do wielkiej michy. Na to resztę składników, poszatkowanych wedle nastroju i skilla
. W wariancie pierwszym dajemy fetę bez tuńczyka, w drugim - dokładnie odwrotnie
. Sosik rozrabiamy z:
a) jogurtem i polewamy wariant pierwszy,
b) tradycyjnie wodą i olejem/oliwą i polewamy wariant 2.
Mieszu-mieszu-mieszu.
No i świeczki, alkohol, świeże stringi. Bardzo polecam, jest tanio, szybko i naprawdę dobrze, a przy tym dwie osoby najedzą się do bólu. Przetestujcie na Waszych połowicach i jakby co - mówcie, że to od wuja Bacia