1527 to było najgorsze wiosło w moim dotychczasowym gitarowym życiu. Brzmienie na poziomie stockowego EXG-7 kilka tysi tańszego...miałem w nim Pietruchowy set dimarzio.......no i była kupa, sprzedąłem po miesiącu od kupna czy po dwóch-dodatkowo floyd był dojebany jak locha i po 5 squeelach czuć było że już nie stroi. No i dodatkowo gryf bolt-on......get a life....za to siano wkrecane ?

Loomisa ograłem moze 30 minut......fajny badyl lecz w sumie nic nie mogę więcej powiedzieć, na pewno wolałbym w tym kierunku zaryzykować pieniądze niżeli ibaneza. Leczą mnie natomiast komentarze ze schecter to korea-z takim podejściem to można sobie tylko lutnicze wiosła robić wybierając dokładnie drzewa w lesie które będziemy chcieli wyciąć. LTD, Schecter, Ibanez to wszystko jest składane gdzieś za psi grosz....sęk w tym że za nie które wiosła, jak powiedział mój znajomy lutnik "dostają większy przydział ryżu" i te gitary można brać w ciemno. Poza tym handcrafted nie oznacza made in wiec szansa spierdolenia wiosła od strony brzmieniowej jest nikła. Cały świat jest chiński trzeba do tego przywyknąć. iSP Decimator też jest robiony w chinach a to jedna z najlepszych bramek na świecie -(potwierdzam jako szczęśliwy właściciel)