Po tym co sie działo w jednym topicu to widzę, że recka jest napisana bardzo dyplomatycznie
Nie zgodze sie - pierwsze ostre slowa ze strony ogrywajacych 'uszkodzony' egzemplarz byly jak najbaradziej zasluzone. Po prostu nikt nie wiedzial, ze cos poszlo w piecu i stad efekt, o ktorym pisalismy wczesniej. Po wizycie Szymka temat sie wyprostowal i ogrywalismy juz sprawny egzemplarz. Wrazenia z tego ogrywania sa jak najbardziej zgodne z recka Leona.
PS
Leon... Ty wiesz