Ja się zakochałem w siódemkach przez drugiego gitarzystę (który już nim nie jest) w mojej kapeli, zawsze przychodził na salkę i napierdalał jakieś szatany. Jak i lubię DT, gdzie to takie tarara-tararararararara-tarara (constant motion) albo tatata-tatata-tata-tata-tata (the mirror) robi mi doobrzeee. Lubię też napierdalanie siódmej struny, jeszcze jak się dropa zrobi (dropy to wręcz kocham, nie wiem co one mi dają aż tak (w teorii wiem
) ale po prostu prościej mi się tworzy, jak i uwertury pisze
Niestety aktualnie nie jestem posiadaczem siódemki, co się zakończy z końcem lata, sasasa