Komplementowanie ubioru kumpla jest dla mnie substytutem pettingu. W ogóle, to zamiast tego można przejść odrazu do tzw. "holenderskiego wiatraka". Czyli: łapiesz się za chuja, a kumpel porusza twoją ręką w górę i w dół. Też niby nic...
Już myślałem, że jak się zobaczymy, to nastąpi krępująca cisza, ale nie - będzie się działo!