Moje doświadczenie odnośnie butów i ubrań jest takie, że te drogie sypią się tak samo często jak tanie. Pisząc tanie mam na myśli jakieś spodnie za 80 zł, pisząc drogie mam na myśli takie powyżej 200 zł. Co bym nie robił to i tak się przetrą w kroku i na kolanach. Może powinienem je odsprzedawać gejom.
To samo buty - Ecco za ponad 3 stówy posypały się tak samo jak jakieś coś z deichmanna za 80 dych.
Nauczony takimi przypadkami kupuję niezbyt drogie ciuchy. Buty na zimę kupuję w wiosnę itd. Wolę sobie wydać kasę na struny, pickupy czy sample perkusyjne. Tym bardziej, że i tak zawsze gdzieś się upierdolę jakąś pianką montażową, wyżrę t-shirt domestosem itd.
Nie wiem czy czasy się zmieniły, ale jak ja chodziłem do ogólniaka, to nie było jazdy na metki. Może rzeczywiście osoby w tureckich sweterkach i tenisówkach z gumką wywoływały u niektórych uśmieszek, ale nie było to na taką skalę jaką opisujecie. Ale jak ja się uczyłem to nie było gimnazjum.
A co do tego co mnie wkurza - wkurzają mnie goście, którzy używają zajebistego drewna jak klon ptasie oczko do dekoracji jachtów i limuzyn przez co podbijają ceny i zużywają materiał. Jakby nie mogli się lansować agathisem.