Moim zdaniem menu z lewej strony to świetne posunięcie. Przypuszczam, że to z racji coraz większej popularności laptopów z matrycami panoramicznymi - w GP5, po otwarciu pliku widziałem raptem dwie linie nut, i to było dla mnie zbyt mało.
W GP6, dodatkowo od lewego menu mamy funkcjonalność klawisza F11, który działa jak w przeglądarce internetowej - błyskawicznie przeskakuje na pokazywanie kwitów na pełnym ekranie. Bardzo mi się to podoba. Do tego potencjometr "Master Volume" którego też bardzo mi brakowało wcześniej.
Ale prawdą jest, że w porównaniu do GP5 otwarcie tabulatury trwa cztery razy dłużej, a na dysku zamiast 650Mb zajmuje 2,2Gb...