Wiadomo, że na początku byłby problem, ale po "paru" latach jak by się ustabilizowało wszystko, mielibyśmy dużo więcej dobrego sprzętu. Żeby nie było, że nie każdego stać na rzeczy dobrej jakości. Kiedyś kiedy Chińczycy siedzieli sobie cicho i nie można było kupić w tesco roweru za 150zł lub wiertarki za 20, ludzie kupowali dobre sprzęty. Dajmy na to rower rometa czy wiertarkę black&decker. Taki składak rometa jest w stanie przejeździć 20 lat bez większych kłopotów, podczas gdy kiedyś jechałem na rowerze z tesco, to po 25km od zakupu, rozpadła mi się przerzutka i urwały dwie linki.
Rozumiem, że fajnie jest kupić sobie wiertarke za 20zł (bo potrzebuję nią wywiercić tylko 3 otwory pod obrazek w domu) ale nie łatwiej jest pożyczyć po prostu od sąsiada który ma lepszą?
Jeśli chodzi o moje wzmaki, to nie ucierpiały by jakoś strasznie na braku chińczyków bo większość części i tak jest Made in nasz kraj, lichtenstein, swis i japan. Na pewno paru bzdet by mi brakowało, ale w zasadzie cena nie podniosła by się jakoś drastycznie, może 100fke.
Ogólnie sorki za OT ale temat chińczyków od zawsze baardzo mnie wqrwia