Siedział robaczek na drzewie i zobaczył jabłuszko.
Myśli sobie: zjem jabłuszko.
Ale po chwili myśli: Poczekam, dojrzeje, będzie lepsze.
Przyleciał ptaszek i zobaczył robaczka.
Myśli: zjem robaczka.
Ale od razu stwierdził: Poczekam, robaczek zje jabłuszko, będzie lepszy.
Na drzewko, po cichutku wszedł kot i zobaczył ptaszka.
Myśli chytrze: zjem ptaszka.
Ale za chwil myśli: Poczekam, ptaszek zje robaczka, będzie lepszy.
W końcu cierpliwość wszystkich została nagrodzona. Jabłko wreszcie
dojrzało i tak, jak każdy z nich pomyślał, tak zrobił. Robaczek zjadł
jabłuszko, ptaszek zjadł robaczka, a kotek zjadł ptaszka. Ale po tym
ptaszku, taki się zrobił ciężki, że spadł z gałęzi, wprost w wielką kałużę...
Jaki z tego morał ?
Im dłuższa gra wstępna, tym bardziej wilgotne futerko