Oczywiście tak znakomitą, że nigdy nie wracała do pozycji ZERO bo sprężyny jakoś dziwnie nie wyrabiały...
Myślę że jednak na razie Wrobelsparrow na czele z aukustykiem za 12 patyków i zacnym komentarzem
Dobrze wysezonowany, odpowiednio wyselekcjonowany świerk pęka z charakterystycznym suchym trzaskiem, w zasadzie pozbawionym fajnego dolnego środka, za to z dużą ilością góry i nieciekawego górnego środka. 9-cio częściowy binding wydłuża nieco sustain, co rekompensuje głęboki wychył płyty wierzchniej, podczas zgniatania jej dupą.
Pamiętacie tego żołnierza co chodził w szoku po plaży z urwaną ręką w "Szeregowcu Ryanie"? No to ja tak po chacie z tą gitarą zapierdalałem przez jakąś dłuższą chwilę.