Mam zacząć przepisywać wszystkie książki, które przeczytałam, tu na forum żeby udowodnić że to ja mam rację? Mam to gdzieś, poza tym jestem bardzo ciekawa jak wypadłbyś w bezpośredniej konfrontacji z Panią pseudonaukowcem z tytułem profesorskim nadanymi przez Wyższą Szkołę Jazdy na Motylach. Podejrzewam że w merytorycznej dyskusji poległbyś w pierwszych dwóch zdaniach... Ostrożnie, łatwo jest krytykować wszystko i wszystkich siedząc sobie wygodnie w foteliku, Ci "pseudonaukowcy" przynajmniej coś robią i wierzą w to co robią, a kto ma rację?? To jest pytanie bez odpowiedzi... to jest mój ostatni post w tym topicu... powtarzam jeszcze raz, w ciągu najbliższych dwóch lat, mózgi sceptyków zostaną wywrócone na lewą stronę. Ci których wyszydzacie z taką łatwością, mogą stać się waszymi mentorami. Pozdrawiam. Bez odbioru
