Autor Wątek: Co z tym spiskiem? Najbardziej trendy teorie konspiracyjne.  (Przeczytany 92463 razy)

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Tu jestem, Leoś! Zafascynował mnie DEATHKLOOOOOOOOKHHHHHRGHHHHH!!! (obejrzyjcie ahhaha!)

Junia, trudna sprawa z tymi spiskami. Ja myslę, że to jest tak: owszem, są technologie, które wyprzedzają rynek konsumencki o dziesięciolecia, to chyba żadna tajemnica. Ziom, który dobre 10 lat temu załapał się wprost z warszawskiej polibudy do Microsoftu USA, opowiadał mi kiedyś przy zapalonej świeczce, jak pracował wtedy na laptopach z 10GB ramu pamięci operacyjnej. Nie kłamał, bo foty widziałem. Tylko o czym to świadczy? O żydowskim spisku? Być może, why not? Ale jak to jest, że kilku BARDZO WPŁYWOWYCH ŻYDÓW popchnęło nasze rozumienie świata o kilka klików na suwmiarce czasu i nikt z tego nie robi wielkiej tajemnicy? Wystarczy tylko wyrobić sobie kartę biblioteczną. Owszem, mam przemożebne odczucie, że przez możnych tego świata jestem traktowany jak debil i bezmyślna swołocz, ale ja wcale nie daję gwarancji, że nie zacząłbym traktować Was tak samo, gdybym nagle awansował w górę mojej "dziadowskiej listy". Dostęp do władzy i wiedzy jest ściśle reglamentowany od zawsze, choć to drugie nie tak bardzo od niedawna. Możliwości są w nas, przynajmniej z tego założenia wychodzę, nie wiem, być może jestem naiwny.

Czy powody inwazji na Irak są wyssane z palca? Jasne! Czy IX.XI, to spisek? Być może. Czy Bush, to kosmiczny jaszczur? NIE! To zwykły półmózg, sterowany przez elity finansowe i zgraję doradców. Czy kiedyś było inaczej? Zdarzało się, ale były to wyjątki od reguły.

Owszem, czuję, że moja wolność jest mi odbierana w imię ochrony mej wolności. Wkurwiają mnie kamery na każdym skrzyżowaniu, zostawianie odcisków palców przy wjeździe do USA etc. KAŻDEJ władzy należy się przeciwstawiać, bo każda dąży do maksymalnego ubezwłasnowolnienia poddanych, obojętnie pod jaką postacią występuje: demokracji, autokracji, zamordystycznego reżimu, czy czegokolwiek innego. Róbmy to jednak bez uciekania się do absurdalnych argumentów i w miarę możliwości nie ścinajmy władców na gilotynie, to już było, a zapewne powróci nie raz.

Tyle mam na tę chwilę bezcennych refleksji:) Może coś jeszcze wyprodukuję później.
pozdro
« Ostatnia zmiana: 07 Kwi, 2010, 00:15:59 wysłana przez wrobelsparrow »