Autor Wątek: Odi Profanum Vulgus-Czyli najgorsza rzecz, jaką zrobiłeś swojej gitarze!  (Przeczytany 22228 razy)

Offline Budzan

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 084
cóż, sa gitarzysci i gitarzysci :D czyli tacy co glaskaja swoje sprzety i tacy ktorzy nie boja sie w nich orze rzeczy robic dlatego +1 dla Juni  ktora chciala sama wymienic klucze dla poczucia estetyki :D niestety -wiele wiecej za finalny efekt,no ale bywa..

osobiscie nie boje sie swoich gitar traktowac w rozne sposoby, ale bola mnie rozne usterki ktore z tego wynikaja, najpowazniejsza to jak wyrwalem sobie kawalek deski przy mocowaniu sprezyn od floyda w moim ibanolu, ale to szlo zalatwic wrzucajac zapalke w otwor i dzialalo jak ta lala :D

ostatnio nabyty tele dorobil sie oprysku lakieru ktory nie wiem totalnie jak powstal (generalnie zauwazyl go Sobek ogladajac z kazdej strony tele) na szczescie z tylu, chociaz szpeci mi całosć nieco :P

najbardziej mnie bola tego typu uszkodzenia, jak obicie lakieru czy wiosla jak jest nowe i wyglaskane. tak mnie kiedys bolalo wgniecenie na gryfie w setiusie, ale obecnie setius ma juz z 1,5 roku i dostal dosc po dupie, z tylu sporo wytarty lakier od lancucha na ktorym trzymam klucze (zapomnialem na koncercie przepiac lancusz na lewa strone i masz) i obicia jakies na gryfie i juz nie boli mnie to tak bardzo.

niemniej jednak, to jakby mi odpadl kawalek glowki to juz by mnie bolalo fest.