Kiedyś mnie zaczepiła na ulicy jakaś stara znajoma mojego ś.p. Dziadka i się pyta, co u niego. Ja mówię, ze Dziadek postanowił sobie umrzeć. Ona posmutniała, zwiesiła głowę i pyta: "A kiedy dziadek odeszet?". Może jestem pojebany, ale miałem potem zajebisty humor cały dzień:)