A mój fetysz przedstawia się zgoła inaczej: przezroczyste membrany evansa, aquarian, bez kraterów, nastrojone, czyste. EMAD II na stopie, przedni naciąg flaczek, tył napięty jak skóra na jajach Rocco podczas penetracji analnej. Pałeczki. Nienawidzę jak ktoś mi gra na moich garach (na co pozwalam niezmiernie rzadko) i ma pozbijane główki, nienawidzę! No a prawdziwym fetyszem jest moja druga perkusja z 1968 roku, ręcznie robiona, o! A co do gitar. Nie znoszę syfu między progami i trzeszczących gał. Zapach mnie nie jebie, bo nie niucham gitar, wolę pussy. Chociaż gitarka o zapachu pussy byłaby chyba fajna