Autor Wątek: Trema, stres i takie tam przed sztuką... :P  (Przeczytany 15655 razy)

Offline Dexterek

  • Fanboy Mesy w niepomiętej kurtce
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 838
  • Pan Mroku
Mój wokalista kiedyś w czasie instrumental intra poszedł za zasłonę na tyłach sceny i się wylał pod ścianą(pomieszczenie zamknięte).
W czasie tego samego koncertu basista był tak nawalony, że po minucie zastanawiania się dlaczego reszta nie zaczyna po jego intrze grać zauważył, że gra na nie tej strunie co trzeba(intro w formie ósemek na jednym dźwięku).
Całe szczęście że ten koncert był totalną klapą i było 10 osób, których wszystkich znaliśmy. A ile było ubawu jak sobie słuchaliśmy zarejestrowanego materiału :D Nigdy więcej ;)
No i swoją drogą, że ścieżkę kariery rozpocząłem grając na "gliwickich prezentacjach dzieci i młodzieży" w takim stanie, że pani opiekun(nauczycielka polskiego) modliła się żebym ze sceny nie spadł w tym czasie. Miałem wtedy 15(czy napewno?) lat i planuję już nigdy do tego nie wracać.
Obecnie gram takie rzeczy, że na trzeźwo nie potrafię tego zagrać. Browary odpadają ;)
Picie przed graniem jest złe.
Don't stick with your girl - that is gay and lame.
Rape some sluts who worship Satan's name!