Buahahah pamiętam jak kiedyś w zamierzchłej przeszłości obaliliśmy przed gigiem parę win. A potem dowiedzieliśmy się że koncert nam właściciel klubu podzielił na trzy sety z przerwami. Pierwszy set: napierdalaaamyyyyy. Drugi set: hmm napierdalamy? Trzeci set: o kurwa ale mnie napierdala

Też uważam że picie przed to kiepski pomysł - tobie się wydaje że grasz bosko, a publika widzi że koleś z gitaro ma problem z utrzymaniem pionu
