Autor Wątek: Trudny współlokator - jeśli nie zabić, to co?  (Przeczytany 31421 razy)

Offline BartekL

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 549
  • "Ryjem will not play"
heh, ja raz miałem taka kobiete co sie ze mna napierdalała, tzn ona mnie, musiałem sie tylko honorowo bronic, choc należąłoby jej pieprznąć :/ I z domu nie chciała mi wyjść, darała się w niebogłosy, płakała, dosłownie pełen komplet negatywnych zachowań, nie wiedziałem co robić, bo scen na ulicy urządzać nie chciałem (postarszyłem ja policja, na szczeście uwierzyła to sobie poszła, choć jeśli rzeczywiście musiałbym ich wezwać to tez sąsiedzi by mieli niezłe kino :D )

i co najlepsze to była słodziutka dziewczyna, a po paru drinach i wiadomości że juz sie nie spotykamy taaaaaaaaki szatan w nią wstąpił :/ masakra

sorry za ot :)

ps uważajcie na pojebane laski :D
« Ostatnia zmiana: 09 Lis, 2009, 13:19:57 wysłana przez BartekL »