A ja się nie zgadzam, ale tylko trochę..
Nazwałbyś konstruowany przez siebie sprzęt "Pomarańcza"? Albo "Boogie Woogie"? Nazwy zyskują magiczna moc przez popularność i mógłbyś nazwać je "gównowzmaki" i jeśli będą zajebiste, wytworzy sie w okół nich szum, to jestem pewien, że ludzie by kupowali jak świeże bułeczki.
Natomiast nie ma nic złego w rebrandingu, czyli zmiany nazwy towaru który dotychczas nie zdobył zaufania klientów. Taki ruch uchronił przed zapomnieniem wielu przedsiębiorców.