No właśnie - 3/4 gitarzystów którzy nie mają odrobinę filozoficznego dystansu do świata cierpi na ten syndrom. Dlatego lubię Harva bo on wie, że nie umie grać i co chwilę mi przypomina że ja też jestem do dupy
Prawda taka, że im wyżej w umiejętności i faktyczną sławę, tych bufonów coraz mniej. Pytanie czy mądrzeją czy po prostu nie są w stanie przebić się gdzieś ponad poziom lokalnej sławy
Ja obstawiam bramkę numer dwa. Paru takich buców znam i unikam jak mogę bo ładnie mi życie zatruli swego czasu.