A mnie wkurwia, że jest zastój w kapeli. Napociłem się samodzielnie pracując nad wszystkimi kawałkami na płytę, robiłem próby często i gęsto, żeby perkusista się porządnie nauczył grać wszystkie partie (czego oczywiscie nie zrobil, bo mu sie nie chce cwiczyc), basiscie tlumaczylem multum rzeczy, mial zrobic logo na swoim zasranym tablecie (ktore mu zaprojektowalem), mial zrobic www, a nawet nie odbiera telefonow i z rzadka odpisze cos na gg po kilku godzinach, bo woli spac albo pic, bo akurat swojej baby nienawidzi
.
Nosz ja pierdziu, wypalam się i nie mam siły ciągnąć wszystkiego sam. Ech!
EDIT: Włącza mi się tryb last man standing. Nie umiem poddać całego projektu.