Wkurwia mnie, że nie mogę ponagrywać gitar, bo coś w moim otoczeniu powoduje dziwne syczenie po palm mutach na high gainach. Przelutowałem gitę, wypróbowałem inną, zmieniłem kabel, interfejs, podpiąłem się pod lapka bez zasilacza, żeby wykluczyć syfy z sieci a te gunwo nadal tam jest i zabija resztki motywacji 
O, to podobnie jak u mnie, tylko na kazdym przesterowanym brzmieniu brumi. Czasem, jak sie zle ustawie, to brumi glosniej od mojego grania. Na wzmaku podobnie sie dzieje. Na bateryjnym zasilaniu tez. A jak duzo gainu i single, to w ogole telewizje slysze z glosnikow. A gitary mam wszystkie ogarniete na tip top przez lutnika u mnie w miescie. Jak mieszkalem w UK, to nie bylo zadnych brumow na tych samych gitarach. A teraz mieszkam niedaleko anteny TV i lipa.