HR x 2
Rozmowa o pracę, obecna rekruterka i przyszły przełożony.
Spoko przebiegła, konkretne pytania potencjalnego szefa, dobre słowa o tym co prezentuję i moich dotychczasowych projektach, rekruterka parę pytań natury organizacyjnej zadała.
Odhaczam pozytywnie wszystkie wymagania, wszyscy zdają się być zadowoleni.
Po tygodniu dostaję odpowiedź z tzw. feedbackiem.
I tam sugestie, że więcej powinienem popracować w tej branży (reklama/kreatywna), w środowisku agencyjnym i mieć doświadczenia z większą ilością bardziej różnorodnych klientów.
Wymagali min 3 lata doświadczenia, ja mam 10 w tym 5 agencyjnego, robiłem dla klientów z chyba ponad 20 różnych branż. I chuj.
Może chodziło o to, że aplikowałem na stanowisko niżej w agencyjnych strukturach (co zgrabnie wytłumaczyłem, że interesuje mnie bardziej robienie niż zarządzanie itd itp) a ten potencjalny przełożony ma mniejsze kwalifikacje ode mnie.
Dziki kurwa zachód
Za dobry jesteś - z takim bagażem doświadczenia i skillsetem jaki nabyłeś przez lata szybko mógłbyś chcieć domagać się podwyżki i/lub mieć obiekcje do wykonywanych zadań. Ktoś, kto ledwo się łapie w widełki wymagań może być lżejszy do urobienia -> tańszy w utrzymaniu i łatwiejszy do ewentualnego zastąpienia.
Zgrabne tłumaczenie nic nie da kiedy wraca rynek pracodawcy. Komórki w Excelu muszą być na zielono.