Kończę budowę domu. Tzn nie robię go od podstaw, ale jak idziecie do złodziei w banku to wybieracie tam taką krateczkę ,,dokończenie budowy domu jednorodzinnego" i możecie dostać na to hipotekę i to nawet na kuchnie.
Zgodnie z zasadą, że jak coś jest od wszystkiego to jest do niczego, to mam każdego człowieka na inną rzecz. Wiecie, elektryka osobno, hydraulika osobno, tynkarza osobno itp.
Więc zamiast słuchać od jednej ekipy, ŻE ŁO PANIE ALE JEST SPIERDOLONE to słyszę od kilkunastu.
Autentycznie jestem na skraju.