IMO to powtórka z tego, co było w Stanach, mówiłem to od miesięcy - kampania równie gówniana jak Harris przeciwko Trumpowi, powtarzane te same błędy - zrażanie do siebie ludzi na lewo od centrum, mizianie się na wszelki możliwe sposoby z prawicą, wyciąganie na front prawicowych osób ze swojego establishmentu (Giertych, Nitras), gdy jednocześnie kandydat(ka) jest przez prawicę i tak postrzegany jako lewicowy i złamanie "normalnego" porządku rzeczy. Śmieszy mnie jebanie po Zandbergu, gdy 80-parę procent jego wyborców poszło za Trzaskowskim, gdy jednocześnie uzyskał w okolicach 10 procent Mentzenowców.