Jeszcze miałbym siły do dyskusji, gdyby w środowiskach konserwatywnych takie samo przyzwolenie na dzwonienie po psy i żarliwe interwencje były w sprawie, nie wiem? przemocy domowej i bicia tych dzieci, które już się narodziły i ogólnie potrafią utrzymać homeostazę? Ale kurwa pokutuje chyba tylko jakieś krzywokatolickie myślenie, ze cierpienie uszlachetnia, ergo ideałem świata jest ten pełnej owego, szczególnie ze strony kobiet. Choć tym razem teksty padły na tyle grube, że nawet osoby na forum, które zwykle unikają takiego szamba musiały z obowiązku moralnego się włączyć w dyskusję i naprostować tego typu pierdolenie.
Gzimi co to za wrzutka z tematami które nawet nie zostały poruszone i nie dotyczą całej sprawy? Co to wnosi i kogo do czego ma przekonać? "A u nas murzynów biją? Myślisz że ktokolwiek popiera przemoc domową oprócz oprawców?
No faktycznie, tak moralnie wjechali tutaj niektórzy że już wszystko zostało wyjaśnione. Płód to nie dziecko, życie ludzkie dzielimy na wartościowe i bezwartościowe, matka może mordować dziecko bo przecież to nie człowiek, a jak się jest facetem to morda w kubeł i do łagru. To ja jednak zostanę w moim szambie moralnym w jakim mnie wychowano.