Znasz osobiście Joannę? Ja po przeczytaniu skrótu z reportażu o niej już jestem praktycznie pewien, że nie wiążę przyszłości z tym krajem - Mojżeszowi może wystarczyło 40 lat, ale tu jest potrzebne 400, by ludzie się ogarnęli, jak nawet nie jest po prostu coraz gorzej. Sytuacja jak w „Procesie” Kafki, tylko w wersji „Opowieść podręcznej”. Absolutne kurwa obrzydlistwo i nawet jako psycholog tego nie rozumiem, tutaj na myśl przychodzi najwyżej to, co pisał Adorno po drugiej wojnie.