1. Rowerzysta ma pierwszenstwo na drodze dla rowerow i pieszy ma na siebie uwazac, wlasciwie tpo nie powinno go tam w ogole byc (nie obowiazuje w strefie zamieszkania)
2. pieszy przy przekraczaniu drogi dla rowerow powinien zachowac te same zasady co przy przekraczaniu jezdni.
3. namalowane na drodze dla rowerow pasy nie sa przejsciem dla pieszych JESLI NIE MA ZNAKU PIONOWEGO informujacego o przejsciu dla pieszych (a zazwyczaj nie ma, gmina sobie maluje bob tka jest ladnie)
4. Rowerzysci nie sa wyksztalceni i egzaminowani co do znajomosci przepisow drogowych
5. W Polsce nie ma kultury, KROPKA. Nie ma kultury chodzienia po chodzniku, nie ma kultury sprzatania po sobie, nie ma kultury uczestnictwa w ruchu na zadnym z poziomow - pieszy, rower, zmotoryzowany.
6. W polsce nie ma odpowiedniego ksztalcenia odnosnie ruchu drogowego - w efekcie patrz punk5
7. Brakuje infrastruktury, na dobra sprawe to rower powinien miec wydzielony pas ruchu z jezdni, a nie "sciezke dla rowerow". Pomysl sciezek wynika z podejscia do roweru jako urzedzenia rekreacyjnego a nie zaminnika zbiorkomu czy indywidualnego transportu. Patrz punk 6.
@Rot Kup sobie trabke do trabienia na pieszych. Nie masz pojecia jak szybko sie to popularyzuje wsord rowerzystow. Ja nauczylem sie w sposob bolesny patrzec gdzie chodze, jak w Holandii dziadek sie we wmnie wpakowal na skrzyzowaniu. Dodam jeszcze ze przepisy w PL sa tak niezrozumiale ze kazdy sobie je i tak po swojemu interpretuje.
Co do braku infrastruktury dopasowanej do rowerzystow - normalny czlowiek ktory uzywa roweru do przemieszczania sie, sprawia zagrozenie na sciezce rowerowej, na ktoerj plataja sie piesi, czy jada soebi rekreacyjnie rodziny z dziecmi. GDYBY jednak w polsce kultura rowerowa byla bardizej rozwinieta ORAZ rowerzystow byloby wieciej - zmiana, lub dopasowanie infrastyrktury byloby rzecza naturalna. Ale lepiej miec tyle aut ilu kierowcow, zamiast przesiasc sie na rower.