Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1392049 razy)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 775
^^
Howgh, bracie.

Kwestia optymalizacji czasu użycia samochodu nie musi być rozpatrywana tylko w utylitarnym aspekcie. Posiadanie, w szczególności środka transportu, daje poczucie wolności i samostanowienia. W pełni rozumiem powściągliwość przed zmianami, które mogą ingerować w personalistyczne aspekty jednostki...
To ja tylko jedną uszczypliwość i kończę :D Czytam akurat jednego fizyka kwantowego i 25 lat temu też mój prof. zwyczajny od metalurgii powiedzieli razem tak: powinienem umieć wyjaśnić kwestie, którymi się zajmuję mojej babci. Dlatego ręka w górę, kto na serio złapał o czym napisał kol. loldzik :D

@lord_awesomeguy - poczucie stanowienia jest tylko iluzją i ograniczeniem umysłu, a więc można się go pozbyć nawet w trakcie jednej sesji kąpieli słonecznej na ławce. Jako booster i stymulant proponuję małpkie żołądkowej. A poczucie wolności daje mi właśnie brak samochodu. Posiadam inny środek transportu, który daje mi codziennie kontakt z 2 wodospadami i rzeką - i to pieczonko w łydkach daje mi namacalne (choć nadal iluzoryczne) poczucie życia, sprawczości, zatrzymywania entropii ciała. Do tego środki, za przeproszeniem, publiczne. Wiem, że jak tylko wystawi zębiska islandzka zima, to skulę się i wyłuszczę środki na bill (po islandzku samochód), ale kucanie na hulajnodze by się schować przed gałęziami w drodze na dworzec PKP, w drodze do Mamy, dało mi więcej szczęścia, niż posiadanie X aut w moim życiu summa summarum. Serio serio. Ale to jest absolutny subiektywizm. Myślę, jestem pewien!, że są jednostki brzydzące się wysiłkiem, stykaniem ze spoconym pospólstwem, słuchaniem ich prymitywistycznych wywodów "pić, albo nie pić", przekonanych o swojej (iluzorycznej!) nadrzędności vel lepsiejszości. Wszystko to siedzi tylko w głowie...
« Ostatnia zmiana: 05 Wrz, 2022, 21:55:26 wysłana przez wuj Bat »
Paczki z głów!