Atam. Nadal jestem w stanie znajść fajne wiosełka do tych 3k nówki sztuki w polskich sklepach. I to nie leżaki magazynowe. Ja znów pamiętam jak to właśnie masowe podróbki najpierw powstawały w Japonii. Korea czy tam Chiny były daleko w tyle z jakąkolwiek produkcją instrumentów. Ibanez przecież wybił się na masowej produkcji podróbek.