Opamietalem sie ;-)... ...takze dzieki za dobre slowo hehe... ...pierwsza wersja totalnie mi nie weszla ;-).
Kawalki, ktore robie nie sa docelowo instrumentalnymi pomimo, ze nie ma w nich wokali. W takim zalozeniu nie stronie od powtarzalnosci riffow i dlatego poprawilem go przybierajac bardziej klasyczna budowe utworu bez cudow. Jako solowy gitarzysta jestem tragiczny wiec wyrabiam sobie wlasny styl riffowania ja to nazywam takim moim stylem podprogowym ;-)... ...jak sluchasz z glosnikow to dzwiek z kanalow sie zmiksuje i nie wszystko jest takie oczywiste jak w momencie kiedy zarzucisz sluchawki. W sluchakach nagle slychac jak i co graja poszczegolne gitary. Tak wiec wydaje mi sie, ze moge sobie pozwolic na swego rodzaju dluzyzny w utworach.
W kazdym razie swoj styl mam juz wyrobiony... ...jedynie pomyslow mi trzeba by nie zanudzic podobnymi schematami... ...co bedzie trudne w chuj.