Przesadne przykładanie do tego uwagi, zbyt duża unifikacja na zasadzie "tak się teraz robi, tak teraz trzeba" strasznie wszystko splastikowia. Efekt jest taki że wszystko potem brzmi tak samo, wygląda tak samo i content jest taki sam i nic kompletnie nie przykuwa mojej uwagi. Zupełnie jak w przełomie lat 80tych i 90tych kiedy po sukcesie prekursorów pojawiło się milion zespołów trashmetalowych o których nikt nie pamięta, albo potem po roku 2000 milion kopii Korna, Limp Bizkitu, Linking Parka z takim samym skutkiem. A wszystko w imię "bo tak teraz trzeba" byle tylko zaistnieć przez 5 minut, tylko pytanie co potem jak się moda skończy. Przebranżowienie ? Też były takie zespoły które grały to co, było modne w danym czasie np. Behemoth. Odpowiedzi szukałbym raczej w spróbowaniu zrobienia czegoś swojego co nie będzie prawie w ogóle związane w chwilową modą. Jaki to ma związek z ciuchami ? Ano dla przykładu Wes Borland przebierał się na każde koncerty i teledyski jak pajac, gdzie reszta wyglądała normalnie. Efekt ? Został zapamiętany i stało się to elementem jego stylu.
Ciekawe jest to co mówisz bo mam skrajnie odwrotne spostrzeżenia. Wszędzie widzę tylko bandy które grałyby bluesa, metallice albo Iron Maiden. Od 20 lat cokolwiek inowacyjnego nie istnieje. Wyjebane na nowinki w muzie, wyjebane na ubiór żeby nie wyglądać jak kolejny placek, wyjebane na nie nagrywanie gówno video zapraszającego na 5 osobowy koncert z obsranej i obskórnej salki prób w jakości 244p.
Właśnie dlatego to zaznaczyłem. Niby próba pójścia w coś modern, a jednak wciąż boomerskie naleciałości są silniejsze.