Hehe, obadam, pewnie lepsze niż film.
Hit tego weekendu to Nobody
Niby takie klisze typu spokojny koleś który tak naprawdę jest kimś innym itd, ale fajnie zrobione.
Trochę zahacza o Johna Wicka (w sensie scen walk), przyzwoite kino akcji, bez nadęcia i moralizatorstwa.
edit:
A faktycznie, ten sam scenarzysta co Wicka. Poza tym reżyser od Hardcore Henry.