Zwykle jak gdzieś wybywam że znajomymi, to nagle pojawia się wkoło nas 50 osób niewiadomego pochodzenia. Więc znajdzie się i taki od dżemu
na całe szczęście mój perkusista bardzo ładnie załatwia ten temat. Chociaż ostatnio zamiast z akustykiem, to na wszelkie libacje chodzi z drewnianym kiblem. Tj. z cajonem