Ludzie, tabletki 48h po to nie są „cukierki” - branie ich to żadna przyjemność dla kobiety. Nie są jakoś skrajnie szkodliwe (bardziej szkodliwe są powszechnie dostępne środki na erekcję), ale mocno rozregulowują cykl miesiączkowy - poza tym mnóstwo stresu, bo to nie jest 100% skuteczność. Nie ma to, jak grupka facetów dyskutująca o aborcji i tabletkach antykoncepcji postkoitalnej - normalnie Gilead jak się patrzy