Np. nie cierpiałem frankensteinowatego Giertycha, a od kiedy przeszedł na dobrą stronę mocy z uwagą czytam posty i lajkuję. To zależy czy ktoś chce się zmienić i widać efekty.
Wierzysz, że się
zmienił, a nie po prostu udowodnił, że jest sprzedajną la la la? I że głosi poglądy mocno uzależnione od kierunku politycznej bryzy?
Z drugiej strony można powiedzieć, że dowolnie daleko. Ludzie są na tyle skretyniali, że seryjni mordercy potrafią dokładnie nic nie robić w kierunku ocieplania, a mają fanów i nawet w więzieniu brać śluby
W sumie fakt... Charles Manson chyba miał swój wierny fanclub.