Gonię bo muszę spłacić Edka
Sprzedaje jeszcze LTD EC-1000 też żeby spłacić Edka
Różnica jest na korzyść Edka, no ale o to przecież chodziło w tym wszystkim, że chciałem jeszcze lepszego customa. Dopóki się nie pojawił Edek na horyzoncie to to było najbliższe co mogłem mieć customa - Epi i większość Burny i Greco odpadały przez palisandrową podstrunnicę, do tego jeszcze stare EPI (nawet te koreański i czeskie) nie miały tego fajnego wgłębienia na topie przy krawędzi korpusu które dużo odejmuje od efektu 3D. Dopóki Edek się nie pojawił w końcu i do tego w fajnych pieniądzach to w ogóle nic nie zamierzałem sprzedawać i byłem happy z tym co miałem. Kolejna sprawa, że 3 gitary to już momentami było dużo dla mnie jak trzeba było wszędzie zmieniać struny, regulować wszystko a co dopiero 4. Tym bardziej, że i tak najbardziej mnie zawsze ciągnęło do EPI, więc stwierdziłem że mój stary LP i Edek w zupełności mi starczą.
Różnica w grubości korpusów jest, ale minimalna. Edek jest deko grubszy, ale jak się weźmie do ręki to ma się wrażenie, że EPI jest grusze. Takie dziwne voodoo - nie znalazłem jeszcze odpowiedzi czemu tak jest, choć obejrzałem i porównałem każdy centymetr obu gitar i nic nie znalazłem. Gryf jest na pewno grubszy i to sporo w EPI i to może dawać takie złudzenie. A i też binding jest grubszy w EPI, ale to i Gibson na przestrzeni lat różne dawał, więc nie dojdziesz. Generalnie takie małe różnice grubości korpusów to są nawet u Gibola. Muchatek od którego kupowałem Studio często nimi handlował i zauważył to. Zaczął kiedyś z ciekawości mierzyć grubości korpusów i okazało się, że między pojedynczymi egzemplarzami są spore różnice.