Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1678162 razy)

Offline MadYarpen

  • Pr0
  • Wiadomości: 587
  • Petrolhead
Siedzenie na zderzaku: chyba najbardziej mnie wpienia, jest zabronione w wielu krajach. Chyba to można jedynie egzekwować nagraniem z kamerki nagrywającej też z tyłu. Przez długi czas nie miałem na to patentu. Teraz robię tak: psikam płynem do wycieraczek i/lub włączam awaryjne plus klakson.

Kiedyś przyhamowałem ostrzej jednemu frajerowi, ale wyprzedził i zahamował tak, że mało nie doszło do wypadku...

Też mnie to wkurwia. Zwłaszcza od kiedy wożę syna z tyłu. Choćbym wyprzedzał kolumnę wcale nie jadąc wolno to zawsze się trafi jakiś palant w przysłowiowym bmw i jeszcze najlepiej długimi po lusterkach. W mieście to samo. Patentu ze spryskiwaczem nie próbowałem, chociaż od pewnej prędkości to wszystko na szybie zostaje? Znajomy opowiadał mi o sposobie hamulec + gaz. Światła stop podobno często pomagają. Tylko to niewygodne w normalnym aucie bo pedały za blisko siebie są.

Jest też druga strona medalu - równie wkurwiająca. 80% gra w "prawy pas to lawa" i nie raczy zjechać z lewego pasa, bo jak ktoś zachowuje bezpieczny odstęp to przecież na pewno nie chce wyprzedzić. I bądź tu mądry.

Z opowieści drogowych to jesienią zdarzyła mi sie jeszcze inna nieprzyjemna sytuacja, z rowerzystą. Facet jechał drogą, najpierw środkiem, potem prawą jak należy i jak go miałem wyprzedzać to wrócił na środek, żeby sobie kurwa w prawo skręcić. Sygnalizacji żadnej oczywiście. Zatrąbiłem, bo bym go skasował. Może bardziej ze strachu niż ze złości, nie wiem. No i to było niedaleko domu już - jak stałem przy bramie od garażu to mnie gnój dogonił, piany dostał i zaczął napierdalać w szybę, szarpać drzwi, żebym wyszedł, że co na niego trąbie, kim ja jestem, że on jest takim samym uczestnikiem ruchu, i jak się nie mieściłem z wyprzedzaniem to miałem za nim jechać, i żebym mu przyznał rację, bo kurwa ja nie znam przepisów a on zna. Furiat straszny. Wyszedłbym to bym po mordzie dostał, bo większy był.

Strach jeździć