Święta to tradycyjnie obchody przesilenia zimowego - potrawy z chujowego albo peklowanego czy na inny sposób konserwowanego jedzenia, wszyscy razem na kupie i ogólnie na zewnątrz tak zimno, że przełóżmy konflikty na potem i skupmy się na przeżyciu. Oraz ogólnie doceńmy to, że możemy siedzieć w ciepełku z pełnymi brzuchami. IMO jedna z jedynych zajebistych tradycji wartych podtrzymania po wsze czasy.