To mnie właśnie niszczy. Ktoś spina dupę i nie jest w stanie poczekać kilka lat na tańsze mieszkanie ale bierze kredyt na górce na mieszkanie za 7k/m2 na które go nie stać i spłaca de facto za 14k/m2, traktując taki kredyt jako normę.
Ceny rosną bo pensje i koszty rosną. Nic dziwnego.
Temat już wałkowany był gdzie indziej. Niech każdy robi co chce. Osobiście nie narzekam.