Rozumiem, o co Ci chodzi. Wiadomo, że wiele się zmienia. Czasem też trzeba po prostu coś zmienić, bo już wypada, będąc odpowiedzianym dorosłym człowiekiem.
Nie zaskoczy mnie to. Jak napisałeś, że zmieni się niekoniecznie w złym kierunku, to już to nie wygląda tak pesymistycznie z Twojej strony.
To choćby mój bardzo dobry kumpel trzy lata temu mi oddawał 1000zł przez pół roku, bo mu biznes leżał, a teraz inwestuje w firmę, ma dwa auta i rusza z budową domu.
A dla kontrastu, pojutrze może mnie pierdolnąć autobus i nic z tym nie zrobię.
To już mogą mocno filozoficzne tematy wjechać.