Czasem warto. Czasem nie - Pablo Cruello
to już zahacza o "mam chujowo więc jestem przekonany, że każdy inny też musi mieć chujowo".
Nie mam chujowo, ale wiem co masz na myśli. Patrzę raczej z perspektywy całej grupy znajomych, która już dawno jest na tym etapie. Bardzo dużo się zmienia, wiotkie romantyczki trzymają teraz budżet za jaja (dobrze), seksbomby mają ochotę raz na 6 miesięcy, rozmarzeni idealiści piją (źle), kolesie co ledwo zdawali są prezesami, itd. Same true stories. Coś się na pewno zmieni! Niekoniecznie w złym kierunku, ale nie bądź zaskoczony